piątek, 28 grudnia 2007

MIĘŚNIAKI - przyczyny powstawania, naturalne i konwencjonalne metody leczenia

hit counters

Mięśniaki to jedna z powszechniejszych chorób kobiecych i stanowią 95 % guzów łagodnych narządów płciowych. Mięśniaki macicy (ang.fibroid, łac. myomata uteri) są to niezłośliwe nowotwory wywodzące się z komórek mięśni gładkich. Mogą zawierać elementy innych tkanek, najczęściej tkanki łącznej i noszą wtedy miano włókniako-mięśniaków. Przyczyny powstawania mięśniaków nie są do końca wyjaśnione. Podawane są różne powody pojawiania się mięśniaków.

1.Brak równowagi hormonalnej
*przewaga estrogenu
*niedobór progesteronu
*brak równowagi między estrogenem i progesteronem
2.Przyczyny genetyczne
3.Nadmiar ,,złych'' estrogenów pochodzących ze środowiska (składniki chemiczne żywności, elastyczne dodatki do ubrań, składniki chemiczne w środkach czystości i kosmetykach).

Mięśniaki zwykle wykrywane są u kobiet pomiędzy 35 a 50 rokiem życia, rzadziej u młodszych, a wyjątkowo przed okresem dojrzewania i po menopauzie. Mięśniaki są guzami zależnymi od wpływu hormonów i to zarówno estrogenów, jak i progesteronu. Estrogeny działają stymulująco na wzrost guzów, dlatego też szczytem występowania jest okres okołomenopauzalny, kiedy najczęściej występują zwiększone stężenia tego hormonu. Niektórzy naukowcy sądzą, że powolny spadek progesteronu może być również przyczyną wzrostu mięśniaków u kobiet powyżej 35 roku życia. Prawdopodobnie z tego powodu mięśniaki rzadko występują poza okresem rozrodczym kobiety, gdy wysokiego poziomu estrogenów nie obserwuje się. Po menopauzie obserwuje się nie tylko brak nowych zachorowań, ale także zmniejszanie się istniejących wcześniej guzów. Identyczny wpływ ma progesteron – objawia się to możliwością pojawienia się lub znacznym wzrostem mięśniaków podczas ciąży i zmniejszaniem się w okresie poporodowym.

Położenie mięśniaków w macicy może być różnorodne. Najczęściej zlokalizowane są w trzonie macicy. Mogą rosnąć w obrębie mięśnia macicy – jako mięśniaki śródścienne. Mięśniaki podśluzówkowe rosną pod błoną śluzową (łac. endometrium) do środka jamy macicy. Jeśli mają długą szypułę – mogą wrastać do pochwy lub na zewnątrz macicy jako tzw. uszypułowane. Trzeci typ mięsniaków rośnie na zewnątrz macicy – bądź do środka jamy brzusznej (mięśniaki podsurowicówkowe).

Jakie są objawy mięśniaków?
Na wstępie należy zaznaczyć, że tylko 25-30% daje w ogóle objawy. Część kobiet może mieć mięśniaki nawet o tym nie wiedząc i znikną one bez śladu po menopauzie. Rodzaj i nasilenie dolegliwości zależą od wielkości guza i wynikają z jego umiejscowienia. Małe mięśniaki zwykle pozostają bezobjawowe. Objawy bólowe najczęściej występują w przypadku tych naprawdę dużych (zdarza się, że największe przekraczają znacznie rozmiarami samą macicę). Najwcześniej dają o sobie znać mięśniaki podśluzówkowe. Utrudniają one kurczliwość mięśnia macicy, uciskają naczynia żylne utrudniając odpływ krwi oraz uwypuklając się – zwiększają powierzchnię śluzówki macicy, która i tak często bywa w tych przypadkach nadmiernie rozrośnięta (estrogeny oprócz powodowania wzrostu mięśniaków, sprzyjają też rozbudowie błony śluzowej macicy). Wszystkie te czynniki manifestują się pod postacią nieprawidłowych krwawień. Mogą to być przedłużone, bolesne miesiączki bądź też miesiączki bardzo obfite, ewentualnie krwawienia niezależne od fazy cyklu. Podobne objawy, zwykle nieco później będą dawały mięśniaki śródścienne. Odmienny rodzaj dolegliwości towarzyszy mięśniakom podsurowicówkowym. Rosną one do wewnątrz jamy brzusznej, tak więc przede wszystkim drażnią i uciskają narządy sąsiednie. Są to zaparcia (ucisk jelita), częste parcie na mocz (ucisk pęcherza moczowego), bądź też odwrotnie – zastój moczu i nawracające zakażenia układu moczowego (ucisk cewki moczowej przez rzadkie mięśniaki szyjkowe, bądź częstszy – ucisk moczowodów). Drażniąc nerwy zaopatrujące kończynę dolną powodują ból i objawy neurologiczne naśladujące rwę kulszową. Utrudniając odpływ krwi żylnej z nóg sprzyjają żylakom i obrzękom. Ponadto, ze względu na nieprawidłową budowę tkankową i gorsze unaczynienie, mogą ulegać martwicy i zakażeniu, co nasila dolegliwości bólowe i ogólne objawy infekcji.



Inny rozdział stanowią komplikacje związane z ciążą. Wzrastając mogą mięśniaki zatkać ujście jajowodu, bądź też poprzez zmiany w śluzówce macicy utrudnić zagnieżdżenie zarodka. Ponadto zwiększają ryzyko porodu przedwczesnego i przedwczesnego oddzielania się łożyska. Zmniejszając kurczliwość macicy utrudniają akcję porodową i obkurczanie się macicy po porodzie (tzw. atonia macicy), co jest przyczyną masywnych krwotoków, czasem zagrażających życiu matki. Dodatkowo mogą utrudniać wykonanie cięcia cesarskiego. Tutaj także objawy są związane z umiejscowieniem i wielkością – mały mięśniak nie spowoduje dramatycznej w skutkach atonii macicy, ale mogą już na przykład zatkać ujście jajowodu i być przyczyną niepłodności.

Istnieje ryzyko onkologiczne, szczególnie w przypadku guzów bardzo szybko rosnących u kobiet niebędących w ciąży. Jeżeli mięśniak w krótkim czasie - kilku miesięcy zwiększa znacznie swoją wielkość można podejrzewać zmiany onkologiczne (1 % przypadków może zezłośliwieć zmieniając się w mięsaka gładkokomórkowego). Szybki wzrost mięśniaków w okresie ciąży (I trymestr) nie jest rzadkim przypadkiem.

Naturalne metody

Dieta

Noni jako suplement diety

Lekarstwa - enzymy dostępne w USA i niektórych krajach UE: Neprinol, Fibrovan, Vitalzym

Zioła
Mieszanka ziołowa ojca Klimuszki
- kłącze pięciornika
- ziele jemioły
- ziele skrzypu polnego
- ziele tasznika
- ziele rdestu ostrogorzkiego
- kora kaliny koralowej
- kwiat kasztanowca
- liśc borówki czernicy
- liść brzozy
wszystkie zioła po 50 gram zmieszać i przetrzymywać w zamkniętym szklanym opakowaniu (słoiku). Stosowanie:
1 kopiastą łyżkę ziół na szklankę wody wrzącej, zalać i zaparzać 3 godziny. Pić taką porcję 2 razy dziennie przed jedzeniem.Można zaparzyć dwie kopiaste łyżki od razu i podzielić na dwie porcje. Można zaparzać zioła w termosie.

Melasa(metoda zielarzy z Dominikany)
Sok z buraka (metoda zielarzy z Dominikany)

Masaże
Masaż chiński
Link do informacji o masażu w języku angielskim
Masaż Majów
1 Artykuł o masażu Majów w języku angielskim
2 Artykuł o masażu Majów z opisem masażu profilaktycznego
3 Artykuł o masażu Majów i kontakt do Wielkiej Brytanii
4 Strona Centrum masażu Majów
5 Instrukcja masażu w języku angielskim








Kremy jako sposób na brak równowagi między estrogenem a progesteronem

Czym jest dominacja ESTROGENÓW ? "Dominacja estrogenów" jest terminem wprowadzonym przez dr Lee aby uświadomić pacjentom co może się stać kiedy zostaje zaburzona równowaga pomiędzy estrogenem, a progesteronem. Estrogen jest potencjalnie niebezpiecznym hormonem dla kobiet. Obydwie grupy kobiet - zarówno te z syndromem PMS jak i te które cierpiały na tzw. syndrom pomiesiączkowy zauważały typowe symptomy "dominacji estrogenów" : wzrost wagi, puchnięcie, duża zmienność nastroju, poirytowanie, nadwrażliwe piersi, bóle głowy, syndrom chronicznego zmęczenia, depresje, hipoglykemię, mięśniaki macicy, zwłóknienia tkanki w piersiach. Dominacja estrogenów jest główną przyczyną raka piersi, jajników, macicy, prostaty.


Dlaczego kobiety w okresie przed menopauzalnym potrzebują PROGESTERONU?
10 do 15 lat temu przed okresem menopauzy większość kobiet regularnie miało cykle bezowulacyjne podczas których organizm produkował wystarczającą ilość estrogenu aby wywołać menstruację ale nie produkował progesteronu i dlatego też powstawał efekt dominacji estrogenów. Używając kremu z progesteronem podczas bezowulacyjnych m-cy można zapobiec symptomowi PMS. Teraz wiemy,że symptom PMS może pojawić się nawet wtedy gdy jest normalny poziom progesteronu,jest spowodowane silnym oddziaływaniem stresu. Stres co zwiększa produkcję kortyzolu ,który blokuje receptory progesteronu,co więcej progesteron jest potrzebny aby pokonać tą blokadę i opanować stres.
Kremy z progesteronem naturalnym dostępne są w internecie


Klasyczne metody medyczne

Farmakologiczne

(podane zostaną w kolejnym poście).
Na razie można zapoznać się z niektórymi w artykule http://www.mp.pl/artykuly/index.php
Wytyczne dotyczące leczenia mięśniaków macicy opracowane zgodnie z zasadami EBM

Embolizacja

Metoda skutecznie bojkotowana przez większość ginekologów. Z niewiadomych powodów kobiety zniechęcane są do embolizacji i zachęcane wprost do operacji (niestety najczęściej histerectomii).



Bitwa o macicę
Rozmowa z dr. Radosławem Pieturą, radiologiem zabiegowym ze szpitala Akademii Medycznej w Lublinie
Jedna trzecia kobiet na świecie ma mięśniaki. Miliony z nich słyszą od ginekologów: trzeba wyciąć macicę. Jeśli skończyły 45 lat, propozycja obejmuje też jajniki – profilaktycznie, dla zabezpieczenia przed rakiem. Jeśli żyją w Ameryce albo w jednym z krajów zachodnich, mają szansę uniknąć sterylizacji, bo tam stosuje się nowoczesną, nieoperacyjną metodę leczenia mięśniaków - tzw. embolizację.



Przeprowadzają ją radiolodzy zabiegowi. Jeśli żyją w Polsce – wyboru nie mają. Bo jest tu tylko jeden ośrodek (***obecnie trzy - Lublin, Wrocław, Gdańsk), gdzie tą metodą się leczy, ale wiedzą o nim nieliczne pacjentki, a stać na nią jeszcze mniej. Urzędnicy z Narodowego Funduszu Zdrowia postanowili bowiem, że w Polsce możesz sobie za darmo wyciąć macicę. Za leczenie mięśniaków metodą embolizacji musisz zapłacić cztery i pół tysiąca złotych. W tle dramatu kobiet rozgrywa się cicha wojna ginekologów z radiologami.

Jak Pan wpadł na pomysł, że można leczyć w Polsce mięśniaki, nie pozbawiając kobiety macicy?

– Zaczęło się od tego, że w 2000 r. pojechałem na stypendium do Londynu. Chciałem zgłębić tam metody leczenia tętniaków aorty piersiowej. To bardzo rzadka choroba, śmiertelna. Ale po dwóch tygodniach zacząłem się nudzić, bo pacjentów było niewielu. Wtedy zauważyłem, że bardzo dużo wykonuje się tam zabiegów na mięśniakach macicy – dwa, trzy dziennie.

Działo się to w szpitalu St. Thomas and Gay’s niedaleko parlamentu, przy Tamizie. To znany szpital. Nie zamierzałem poprzestać na obserwowaniu zabiegów, chciałem praktykować. Po tym trzymiesięcznym stypendium, w 2001 r., znów wyjechałem do Londynu, tym razem na pół roku. A kiedy wróciłem, zrobiliśmy w Lublinie pierwszy zabieg pacjentce, którą skierował do nas prof. Jan Kotarski.

Czy embolizacja wymaga jakiegoś specjalistycznego, drogiego sprzętu i dlatego najpierw wpadł na nią Zachód?

Generalnie nie ma z tym żadnego problemu, w każdym akademickim ośrodku jest dostępny w Polsce aparat, którym można wykonywać embolizację. Gorzej jest z wyszkolonymi od posługiwania się cewnikami specjalistami. Lekarze niezbyt to lubią. Jak już ktoś wybrał radiologię, woli specjalizować się w rezonansie magnetycznym, bo to dziedzina, która się rozwija, a praca czysta i dość popłatna. Natomiast radiologia zabiegowa wymaga większego zaangażowania i pasji. Szpital z reguły nie chce przeznaczać funduszy na jednorazowy sprzęt, chirurdzy nie kierują pacjentów, a ginekolodzy pacjentek.

Dlaczego?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Gdy radiolodzy embolizują pacjentki, tracą je ginekolodzy, nie operują chirurdzy.

Ale przecież kobieta po embolizacji musi regularnie się kontrolować. Dopóki jeszcze ma narządy rodne, pozwala ginekologom zarabiać pieniądze.

Żeby pojąć skalę problemu, trzeba wiedzieć, że większość operacji ginekologicznych jest związana z mięśniakami. Gdyby te kobiety oddały się w ręce radiologów zabiegowych, siłą rzeczy gabinety ginekologów zrobiłyby się bardziej puste. Poza tym powszechną przypadłością po wycięciu macicy jest niedotrzymanie moczu. Wbrew pozorom nie urolodzy zajmują się jej korektą, lecz ginekolodzy. W ten sposób wkraczają na pole urologii. W nowoczesnej medycynie granice specjalizacji są dość płynne. Administracja zarządzająca służbą zdrowia nie nadąża za rozwojem nauki.

To nie ma ginekologów, którzy z wami współpracują, kierują do was pacjentki?

Na szczęście są. W Warszawie zazwyczaj są to endokrynolodzy. Mają tylko prywatne gabinety i nie operują, więc w zasadzie jest im wszystko jedno, czy chora trafi pod nóż, czy na embolizację. Są jakby spoza układu. Trafiają do nas też młode kobiety z licznymi mięśniakami, mające problemy z płodnością. Dla nich operacja jest bardzo ryzykowna.

Jakiś czas temu zadzwonił do nas profesor, który był w Ameryce, i spytał, czy może przysłać nam kilka swoich pacjentek. Jedna z nich miała koleżankę w kolorowym czasopiśmie i tam ukazał się pierwszy artykuł o embolizacji, po którym zgłosiło się do nas mnóstwo kobiet. W ten sposób stopniowo zdołaliśmy uniezależnić się od ginekologów. Teraz kobiety już same orientują się – dzięki mediom przede wszystkim – że taka metoda istnieje, i dokonują wyboru. Połowa pacjentek dociera do nas za pośrednictwem internetu. Są wykształcone, świadome. Gdy w gabinecie ginekologicznym słyszą, że mają mięśniaki i „to trzeba wszystko wyciąć”, szukają innego wyjścia na własną rękę. Czasem gdy proszą swego ginekologa o zdanie na temat embolizacji, dowiadują się np. że uschnie im macica albo skrzep powędruje do głowy.

A zanotowano chociaż jeden przypadek uschnięcia macicy po embolizacji?

Nie. Za to kobiety, które latami z powodu mięśniaków nie mogły zajść w ciążę, rodzą dzieci, normalnie miesiączkują.

A co z tym skrzepem w głowie?

Ktoś, kto studiował medycynę wie, że nawet, gdyby jakieś skrzepy chciały powędrować z miednicy, to powędrowałyby do płuc, bo żyłami krew płynie właśnie tam, a nie do głowy. No, ale pacjentka nie musi się znać na medycynie, więc czasem to wystarczy, żeby ją nastraszyć.

A jak Pan odpowie na argument takiego autorytetu jak prof. Marek Spaczyński, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, że ginekolodzy głównie dlatego traktują embolizację sceptycznie, gdyż nie pozwala ona na pobranie wycinka guza, co uniemożliwia sprawdzenie, czy nie jest on złośliwy?

To jest argument bardzo rzeczowy. Faktycznie, w trakcie embolizacji nie możemy zbadać tkanek macicy pod mikroskopem. Mówimy to każdej kobiecie zanim podpisze zgodę na zabieg. Czy chora kwalifikuje się do zabiegu embolizacji, czy nie – ostatecznie decyduje to, co pokaże rezonans magnetyczny, najnowocześniejsza metoda diagnostyki obrazowej. Najmniejsze podejrzenia złośliwości dyskwalifikują pacjentkę do leczenia embolizacją. Na szczęście zmiany nowotworowe w mięśniakach są niezwykle rzadkie.

Prof. Spaczyński uważa też, że operacje laparaskopowe [usunięcie mięśniaków za pomocą narzędzi wprowadzanych przez niewielkie nacięcia na brzuchu – red.] są metodą lepszą, i że to właśnie nią posługuje się nowoczesna medycyna.

Prof. Spaczyński jest niekwestionowanym autorytetem wśród ginekologów. Naszą stronę internetową od stycznia odwiedziło 65 000 pacjentek, zgłosiło się jedynie 300. Pozostałe przyznały zapewne rację panu profesorowi. Szkoda tylko, że w Polsce częściej usuwa się macicę niż operuje mięśniaki laparoskopowo.

Ale chyba nie dojdziemy do wniosku, że ginekolodzy są niepotrzebni?

Oczywiście, że są potrzebni! I nie jest tak, że wycięcie macicy jest zbędne w każdym przypadku. Są też mięśniaki, które do embolizacji się nie kwalifikują. Jest wiele przypadków, które musi leczyć ginekolog i nikt inny. Ale akurat większość mięśniaków – może radiolog zabiegowy.

A to tylko nasi ginekolodzy są tak zapatrzeni w koniec własnego nosa?

Konflikt ginekologów z radiologami o pacjentki jest ogólnoświatowy. To akurat nie jest specyfika polska czy lubelska. W Londynie wykonywano embolizacje masowo, teraz już mniej, między innymi właśnie z tego powodu.

Kiedy zaczęliśmy przeprowadzać pierwsze zabiegi, przeważał zachwyt, że mamy w Polsce taką medyczną innowację. Ale gdy niebawem kobiety zaczęły uciekać ze stołu operacyjnego, utrata pacjentek przez ginekologów zaczynała być wyraźna. Brytyjskie Towarzystwo Ginekologiczne ogłosiło opinię, że metoda embolizacji znana jest dopiero od dziesięciu lat i że aby ją ocenić, potrzeba trzydziestu, czterdziestu lat. W Stanach Stowarzyszenie Ginekologów też się broni. Wydało tam oświadczenie, że metoda jest eksperymentalna i nie wolno jej stosować na szeroką skalę. Oczywiście radiolodzy ogłosili natychmiast, że metoda jest bardzo dobra i ją polecają.

Ale w USA ta wojna jest najbardziej przejrzysta, bo to pacjent decyduje tam, co zrobi, na co wyda pieniądze ze swojego ubezpieczenia zdrowotnego. W Anglii system jest podobny do naszego, też w większości jest to państwowa służba zdrowia. Główną rolę odgrywają w niej urzędnicy i układy.

Jednak nadal trudno nam zrozumieć, dlaczego bardziej opłaca się kastrować kobiety niż je leczyć?

Tego się nie da zrozumieć. Urzędnicy nie rozumują kategoriami faktycznej opłacalności, bo czegoś takiego jak rachunek ekonomiczny w Narodowym Funduszu Zdrowia nie ma.

A ile w Polsce kosztuje usunięcie macicy?

Tyle, ile urzędnik wyliczy. Jak wyliczy, że trzy tysiące, to trzy tysiące, jak pięć – to pięć. Ale np. w Kanadzie policzyli, że embolizacja jest o połowę tańsza. A oni tam potrafią liczyć.

Jak długo zwracano u nas pieniądze za embolizację?

Dwa lata, jak były kasy chorych. Ale nawet wtedy w koszyku procedur nie istniała taka jednostka jak embolizacja mięśniaków macicy, bo urzędnicy nie lubią, jak się wprowadza nowe procedury. Rejestrowano więc ten zabieg w innej rubryce. Jednak i to się skończyło.

Czy jest możliwe, żeby embolizacja była w Polsce stosowana powszechnie, bez porozumienia ginekologów z radiologami?

Absolutnie nie. Taka współpraca jest konieczna i z korzyścią dla pacjentek. Moglibyśmy wspólnie opracować nowe modele opieki, wzajemnie się od siebie uczyć. Ale takiej współpracy nie ma.

Jest Pan pionierem nowoczesnej metody leczenia. Pomógł Pan setkom kobiet. Nie ma Pan satysfakcji?

Raczej tak. Wiem jednak, że tych kobiet mogłoby być znacznie więcej. Jestem przekonany, że embolizacja prędzej czy później się przebije. Kiedyś wejdą w życie prywatne ubezpieczenia, pacjent będzie mógł sam decydować, na co wydać swoje pieniądze. Układy przestaną liczyć się w takim stopniu jak teraz.

Wolą kaleczyć niż leczyć?

Żyjemy w kraju, w którym urzędnicy od zdrowia doszli do wniosku, że lepiej kobiety okaleczyć niż leczyć. NFZ oddaje szpitalom pieniądze za wycinanie macicy, za zabieg embolizacji ją ocalający – nie. Jest to wniosek szokujący. Nie mniej szokuje fakt, że lekarze-ginekolodzy nie informują pacjentek nie tylko o metodzie embolizacji, ale nawet o laparoskopii, i masowo skierowują je na operację wycięcia macicy.Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze – mówi w rozmowie z nami dr Radosław Pietura.

Jeden z zastrzegających sobie anonimowość ginekologów z rozbrajającą szczerością rozwinął ten wątek. Wytłumaczył nam, jak to wygląda w praktyce: ginekolodzy żyli kiedyś głównie z aborcji, gdy stała się nielegalna, ich zarobki spadły. Upowszechnienie metody leczenia mięśniaków spowodowałoby masowy odpływ pacjentek ginekologów na rzecz radiologów, a więc znaczące pomniejszenie dochodów.

Inny lekarz, też anonimowo, wskazał nam, jak ten konflikt przekłada się na obyczaje przyjęte w instytucjach administrujących zdrowiem. W NFZ przeważają kobiety, zaś urzędnicy-mężczyźni mają żony, matki i siostry. Wiedzą, że z ginekologiem trzeba żyć dobrze, bo nie ma kobiety, która prędzej czy później nie trafi do niego ze swoim schorzeniem. Radiolodzy w urzędach od zdrowia nie mają szans, bo po pierwsze to dziedzina nowa, po drugie urzędnikom trudno zrozumieć, o co w niej chodzi. To m.in. dlatego embolizacji nie ma wśród usług medycznych, które są refinansowane. To m.in. dlatego nie stosuje się jej powszechnie.

W wojnie o pacjentki lobby ginekologów wygrywa skutecznie z lobby radiologów. Ale ta wojna musi się skończyć. Współpraca jednych i drugich jest konieczna, bo wymaga tego dobro pacjentek. Są wśród nich takie, które poddają się sterylizacji dlatego, że nie stać je na kosztowne leczenie, zaś większość tych, które na to stać – o embolizacji nie wiedzą.

Ta skandaliczna sytuacja ilustruje, jak nieludzki i patologiczny mamy w Polsce system służby zdrowia, system, w którym nie chory decyduje, na co przeznaczyć pieniądze ze swoich składek zdrowotnych, tylko dysponujący tymi pieniędzmi urzędnik.

Elżbieta Isakiewicz, Ewa Zarzycka

P.S. W Narodowym Funduszu Zdrowia na pytania o embolizację mogą odpowiadać tylko dwaj dyrektorzy departamentu świadczeń zdrowotnych. Nasze pytania leżą na ich biurkach i na pewno poleżą jeszcze długo, bo panowie naradzają się z ministrem, jak dzielić środki na leczenie. Idziemy o zakład, że embolizacji w tym podziale nie uwzględniono.

Prof. Jan Kotarski, kierownik Kliniki Ginekologii Operacyjnej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 AM w Lublinie, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego:

– Generalnie jestem za tym, by zabiegi embolizacji były w Polsce przeprowadzane, jako metoda bardzo istotnie rozszerzająca możliwość leczenia zabiegowego mięśniaków i cenne uzupełnienie innych metod. Oczywiście są, jak w każdym leczeniu, wskazania i przeciwwskazania, ale to jest już w miarę precyzyjnie zdefiniowane, bo na świecie metoda ta dość gwałtownie się rozwija. W Polsce też są ku temu warunki, mamy bardzo dobrze wyszkolonych radiologów zabiegowych.

Na całym świecie embolizacja jest preferowana jako metoda tańsza niż chirurgia. Tymczasem radiolodzy wycenili embolizację na 4,5 tys. złotych, a Narodowy Fundusz Zdrowia zabieg wycięcia macicy na 2,6 tys. złotych, czyli prawie o połowę mniej. Trudno powiedzieć, czy wycena embolizacji jest zawyżona, ale cena wycięcia macicy na pewno jest zaniżona. To wymaga renegocjacji, bo na tym tle rodzą się zatargi – radiolodzy chcą jak najwięcej pieniędzy zgarnąć dla siebie, a ginekolodzy nie chcą być stratni.

Grażyna Lindenberg, psychoterapeutka:

– Czy to po usunięciu samej macicy, czy macicy i jajników, pomoc psychologiczna jest kobiecie bardzo potrzebna. Taka operacja zawsze prowadzi – a zwłaszcza usunięcie macicy i jajników - do bardzo gwałtownej rewolucji hormonalnej. Pojawiają się wszystkie, i to nasilone, objawy menopauzy: uderzenia krwi, poty i spowodowana spadkiem poziomu hormonów depresja, którą może pogłębić częste w takich wypadkach poczucie utraty kobiecości. Ratunkiem jest hormonalna kuracja zastępcza, ale dopasowanie leków do organizmu kobiety trwa ok. roku, a pacjentki różnie tę terapię znoszą. Niestety, nie słyszałam o ośrodkach psychologicznych, do których kobieta po takiej operacji mogłaby się zwrócić o pomoc. Te zamożniejsze na pewno szukają pomocy w prywatnych gabinetach. Najwięcej zabiegów embolizacji wykonuje się w Hiszpanii, Francji, Niemczech, W. Brytanii, a poza Europą w Stanach Zjednoczonych.

Doktor Radosław Pietura ma 37 lat, Akademię Medyczną w Lublinie skończył 12 lat temu. W 2000 i 2001 był na stypendium w Londynie, gdzie podpatrzył, jak na Zachodzie leczy się mięśniaki. Od tego czasu wraz z zespołem przeprowadził zabiegi u przeszło 500 kobiet.

W 2002 r. w lubelskim szpitalu wykonano najwięcej zabiegów w całej Europie, co o tyle nie dziwi, że w samym Paryżu jest takich placówek sześć, a więc pacjentki mogą wybierać. Był to okres, kiedy kasy chorych refundowały zabieg embolizacji. Dr Pietura właśnie pisze pracę habilitacyjną, ale nie na temat embolizacji mięśniaków, tylko z zastosowania radiologii zabiegowej u chorych dializowanych. Zwolennik prywatyzacji usług medycznych. Miłośnik Krakowa, górskich wędrówek, żeglarstwa i jazdy konnej. Przyszłym pacjentkom długo opowiada o wszystkich możliwych powikłaniach, jakie po zabiegu embolizacji mogą wystąpić – by podjęły świadomą decyzję. Udostępnia im, a także wszystkim zainteresowanym metodą embolizacji, swój telefon komórkowy: 0-601-804-310. O metodzie tej można przeczytać też w internecie na stronie www.miesnaki.am.lublin.pl

W Polsce na mięśniaki chorują setki tysięcy kobiet.

Mięśniak to guz macicy, który powstaje od szaleństwa hormonu żeńskiego o nazwie estrogen. Najprawdopodobniej jest wrodzony. Może być jeden, może być ich kilka. Często powodują bóle, niekontrolowane krwawienia i objawy uciskowe. Embolizację zastosowano po raz pierwszy w połowie lat 90-tych we Francji. Zabieg ten polega na wprowadzeniu do tętnic macicznych za pomocą cewnika specjalnej substancji, która powoduje niedokrwienie mięśniaków. Nie mając się czym żywić, zmniejszają się znacznie, „więdną”. Zabieg nie wymaga znieczulenia ogólnego, jedyną pozostałością jest ślad na skórze po nakłuciu w pachwinie. 24 godziny po zabiegu pacjentka wraca do domu.
Artykuł o udanych ciążach po embolizacji w wersji angielskiej

Wywiad z prof.Szczerbo-Trojanowską z Akademii Medycznej w Lublinie


Poniżej film o zabiegu embolizacji wykonanym w Hartford Hospital w USA.

Uterine Fibroid Embolization From Hartford



Exablate (MRgFus)
To nowoczesna metoda zmniejszania mięśniaków z wykorzystaniem dwóch technologii - rezonansu magnetycznego (do zlokalizowania mięśniaka podczas terapii) i promieniowania usg do naświetlenia, nagrzania i spowodowania odcięcia odżywiania - dopływu krwi do mięśniaka. Terapia ta pozwala zachować macicę w całości, jest metodą nieinwazyjna, trwa zaledwie kilka godzin. W Europie dostępna jest w Niemczech, Anglii, Rosji i in. W Polsce nikt na razie nie wykonuje tego zabiegu.



Krioablacja (Cryoablation)
Jest to metoda polegająca na zamrażaniu tkanek mięsniaka. Pacjent poddawany jest krioablacji w czasie badania rezonansem magnetycznym. ,,Recently, a new technique known as MRI-guided cryotherapy has been proposed as an alternative to existing treatments. Cryotherapy is the process of freezing the tumour, which results in destruction of the tissue via intracellular freezing, extracellular crystallisation of interstitial water followed by lethal cell dehydration, thrombosis of blood vessels and mechanical damage to cellular integrity due to expansion of ice (Dohi et al. 2004).''
Metoda testowana w USA, Japoni i Australi.

Metody operacyjne

miomektomia
histerektomia


Jeśli kobieta jest młoda lub planuje zajście w ciążę, wykonuje się tzw. miomektomię czyli wyłuszczenie mięśniaków rosnących w ścianie macicy bądź też podwiązanie i usunięcie mięśniaków uszypułowanych. Stopień inwazyjności metody zabiegowej, jak chyba wszystko w tej przypadłości, zależy od wielkości i umiejscowienia. Operacja laparoskopowa ograniczona jest wielkością guza i możliwością dokładnego zszycia mięśnia macicy, dlatego też stosuje się ją w przypadku małych, pojedynczych mięśniaków śródściennych i podsurowicówkowych. Mięśniaki podśluzówkowe można usuwać drogą histeroskopową. Jest to także metoda endoskopowa, w której kamerę i narzędzia wprowadza się do jamy macicy drogą przezpochwową. W pozostałych przypadkach – mięśniaków dużych, mnogich, mnogich nietypowych lokalizacjach pozostaje klasyczna operacja. Chociaż powstawanie mięśniaków skorelowane jest z poziomem niektórych hormonów, logiczne wydawałoby się sensownym leczenie hormonalne. Okazuje się jednak, że jest ono skuteczne tylko przez pewien okres czasu a po odstawieniu leków mięśniaki odrastają ze zdwojoną siłą. Terapia ta jednak okazała się skuteczna w zmniejszaniu inwazyjności i metod operacyjnych. Przed planowanym zabiegiem podaje się przez około 12 do 16 tygodni preparaty zmniejszają wielkość i unaczynienie guzów, co umożliwia zastosowanie metod endoskopowych bądź pozwala na przeprowadzenie mniej krwawej i mniej uszkadzającej mięsień macicy operacji klasycznej. Podczas cięcia cesarskiego można usunąć mięśniaki uszypułowane znajdujące w miejscu nacięcia.





Mięśniaki nie dają przerzutów, ale mogą czasem być bardzo kłopotliwe, a nawet niebezpieczne. Należy je obserwować i regularnie odwiedzać gabinet ginekologiczny.

Wytyczne leczenia mięśniaków

Leczenie chirurgiczne

Podawanie analogów GnRH przed operacją usunięcia mięśniaków macicy zaleca się u kobiet, u których narząd ten ma duże rozmiary (>18. tygodnia ciąży), lub w przypadku niedokrwistości stwierdzonej przed operacją (B).
Kobietom z rozpoznanymi mięśniakami podśluzówkowymi zgłaszającym obfite lub nieprawidłowe krwawienia miesięczne powinno się zaproponować histeroskopową ablację endometrium lub usunięcie mięśniaka jako postępowanie alternatywne w stosunku do histerektomii (C).
Kobietom z rozpoznanymi mięśniakami śródściennymi i podsurowicówkowymi zgłaszającym obfite krwawienia miesiączkowe czy też objawy uciskowe powinno się zaproponować miomektomię jako postępowanie alternatywne w stosunku do histerektomii (D).
Brakuje dowodów na skuteczność rutynowego zastosowania materiałów przeciwzrostowych (B). Brakuje dowodów na skuteczność rutynowego zastosowania wazopresyny w celu zmniejszenia śródoperacyjnej utraty krwi (C). Jak dotąd brakuje również dowodów na skuteczność zastosowania śródmiąższowej laserowej termoterapii, miolizy i kriomiolizy (D).
Embolizacja mięśniaków macicy może się okazać skuteczną alternatywą w stosunku do miomektomii i histerektomii, wciąż jednak oczekuje się badań z randomizacją, które by to potwierdziły (D). Niski wskaźnik występowania mięśniakomięsaków gładkokomórkowych u kobiet z mięśniakami macicy niezgłaszających żadnych objawów zaprzecza konieczności operowania mięśniaków macicy w ramach profilaktyki nowotworowej mięsaków (D).
Decyzja dotycząca sposobu operacji (miomektomia lub histerektomia) zależy od woli i wieku kobiety, chęci posiadania potomstwa w przyszłości, a także umiejscowienia i liczby mięśniaków macicy (D).
Kobietom z mięśniakami macicy zgłaszającym takie dolegliwości, jak obfite miesiączki lub objawy uciskowe, powinno się zaproponować miomektomię jako postępowanie alternatywne w stosunku do histerektomii (D). Kobiety, u których mięśniaki rozpoznane zostaną w czasie ciąży, należy skierować na specjalistyczną konsultację, nie trzeba jednak sprawować nad nimi specjalnego nadzoru, chyba że dojdzie do ujawnienia się objawów w czasie ciąży (D).




Artykuły przeróżne:
Mięśniaki macicy, Żyjmy dłużej, 10/1999
Embolizacja w Lublinie